"Sąd ogłosił moją upadłość i kontaktował się ze mną syndyk, bo chciałby się spotkać. Czy mam się obawiać?" - pytanie, które często pada ze strony nowych upadłych. W odpowiedzi słyszą przeważnie (pół żartem, pół serio): "zależy kto jest syndykiem 🙂 ". Pytanie należy jednak traktować poważnie, bo nie jest ono nieuzasadnione. Po nowelizacji przepisów prawa upadłościowego sądy w zasadzie zrezygnowały z rozpraw w przedmiocie ogłoszenia upadłości. Syndyk jest zatem pierwszym, rzeczywistym "kontaktem" z postępowaniem upadłościowym. Jako, że sam pełnię funkcję syndyka, to przedstawię Państwu jak przebiega spotkanie z upadłym z mojej perspektywy.

Jak wygląda pierwszy kontakt syndyka z upadłym?

O fakcie pełnienia funkcji syndyka dowiaduję się stosunkowo szybko. Sąd, który wyznacza mnie do pełnienia tego typu funkcji, telefonuje w zasadzie w dniu wydania postanowienia o ogłoszeniu upadłości. W ciągu kolejnych 2-3 dni otrzymuję postanowienie sądu wraz z kopią wniosku o ogłoszenie upadłości i kontaktem do upadłego.

Na podstawie treści wniosku o ogłoszenie upadłości decyduję, czy spotkam się z upadłym w jego miejscu zamieszkania, czy wezwę go do swojego biura. Jeśli upadły jest w trudnej sytuacji zdrowotnej, co uniemożliwia mu przemieszczanie się, posiada majątek w postaci nieruchomości lub ruchomości, które muszę wycenić, to spotykamy się w mieszkaniu upadłego. Kiedy upadły nie posiada żadnego majątku, to wzywam go do kancelarii.

Sprawdź jak przebiega nowa upadłość konsumencka!

Czego dotyczy rozmowa z syndykiem?

Niezależnie od okoliczności spotkania upadły informowany jest m.in. o tym, z czym wiąże się dalsza procedura, w jakim zakresie pozostaje ograniczony w kontekście posiadanego majątku/dochodu. Zostaje również pouczony o treści stosownych przepisów, np. karnych dotyczących nieujawniania informacji. Odbieram również od upadłego stosowne oświadczenia, czy dokumenty dotyczące jego zobowiązań i majątku.

W oparciu o nowe regulacje, upadły informuje mnie również o przyczynach swojej niewypłacalności, obecnej sytuacji osobistej, zawodowej i finansowej. W związku z tym, że zadaniem syndyka jest również weryfikacja poczynań upadłego w odniesieniu do jego majątku w okresie kilku lat przed dniem złożenia wniosku, pytam o to co upadły zbywał/darował, kiedy, komu i za ile.

Upadłemu warto zarekomendować, aby odpowiednio przygotował się do wizyty. Pozwoli to na skrócenie spotkania do minimum i skupieniu się na istotnych kwestiach. Jeśli upadły wynajmuje mieszkanie lub mieszka u osoby trzeciej, to warto przygotować oświadczenia wskazujące na właściciela wyposażenia nieruchomości.

Jak szybko nastąpi kontakt ze strony syndyka?

Z odpowiedzią na powyższe pytanie bywa różnie. Ja staram się nawiązać kontakt z upadłym możliwie szybko. Wśród naszych klientów są jednak sytuacje, w których upadły czeka kilkanaście dni na pierwszy telefon. W dotychczasowej praktyce tylko raz spotkaliśmy się z sytuacją, w której syndyk zatelefonował do upadłej z pretensją, że... sama się do niego nie odezwała 🙂

Potrzebujesz pomocy w upadłości?

Sprawdź jak możemy Ci pomóc!

Filip Kozik

Autor artykułu:

Filip Kozik – syndyk i doradca restrukturyzacyjny, specjalizujący się w sprawach na gruncie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.

W razie potrzeby, wyślij nam zapytanie!