Jak już wskazywałem w poprzednim artykule - Obalamy mity o upadłości konsumenckiej cz. 1, internet jest fantastycznym miejscem do zabawy w tzw. głuchy telefon. Przekazywane treści bardzo często są nieweryfikowalne, ale mają swoje grono odbiorców przez co dochodzi do powielania wielu fałszywych informacji dotyczących m.in. upadłości konsumenckiej. Poniżej kolejna porcja mitów z komentarzem.

Mit 1 - lepiej uciec z kraju i czekać na przedawnienie, niż ogłosić upadłość

Przedawnienie jest tym co często wstrzymuje wielu dłużników przed podjęciem się sprawy o ogłoszenie upadłości. Jeśli do tego dodamy możliwość wyjazdu z kraju i uwolnienie się od natrętnych windykatorów, to cały plan zaczyna brzmieć wręcz idealnie.

Z tym przedawnieniem jednak nie jest tak różowo, jak mogłoby się wydawać. Terminy przedawnienia danego zobowiązania zależne są od jego rodzaju. Występują zatem terminy m.in. roczne, a także kilkuletnie. Szkopuł jednak w tym, że bieg przedawnienia można przerwać. Stosunkowo łatwo i na wiele sposobów. Wystarczy, że wierzyciel podejmie odpowiednie kroki przed sądem celem odzyskania należności lub odda sprawę do komornika. Przedawnienie liczone jest od początku, a samo wydanie nakazu zapłaty wydłuża okres przedawnienia o kolejne lata. Co istotne, dłużnikom raczej rzadko udaje się złapać wierzyciela na przedawnieniu. Tym bardziej jeśli jest nim bank lub inna instytucja pożyczkowa, która ma w swoich szeregach armię prawników pilnujących m.in. tego, aby nie doszło do przedawnienia ich wierzytelności.

Warto też pamiętać, że wierzyciele mogą wszcząć egzekucję komorniczą za granicą. Pod warunkiem, że uzyskają informacje o zmianie miejsca pobytu dłużnika.

Mit 2 - bez pracy nie ogłosisz upadłości

Ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie jest w żaden sposób uzależnione od tego, czy dłużnik posiada jakiekolwiek zatrudnienia lub majątek. Więcej informacji na temat tego zagadnienia znajdziecie Państwo w artykule - Upadłość konsumencka a brak majątku.

Co więcej, dłużnicy często są zmuszeni do ogłoszenia upadłości właśnie dlatego, że utracili pracę i stały dochód, a znalezienie innego zatrudnienia jest z jakiś powodów problematyczne.

Mit 3 - jak masz nieruchomość, to upadłość jest bez sensu

Z tym mitem jestem w stanie zgodzić się, ale tylko w niektórych sytuacjach. Przykładem takiej sytuacji będzie m.in. posiadanie przez dłużnika zobowiązań na kwotę niższą niż wartość posiadanej nieruchomości. Wtedy rzeczywiście w pierwszej kolejności rozważyłbym zbycie nieruchomości na własną rękę i spłatę zobowiązań.

W sytuacji jednak, gdy:

  • długi są większej wartości niż wartość nieruchomości;
  • nieruchomość jest trudno zbywalna (np. kiepski stan techniczny, mało atrakcyjne położenie, brak chętnych na zakup);
  • dłużnik posiada częściowe udziały w nieruchomości,

upadłość konsumencka może być zbawienna. Co więcej, w momencie upłynnienia tejże nieruchomości przez syndyka istnieje możliwość uzyskania środków na najem innego lokalu mieszkalnego na okres od roku do dwóch lat. Więcej informacji znajdziesz w artykule: Upadłość osoby fizycznej a nieruchomość.

Mit 4 - prawnik to im tańszy, tym lepszy

O ile rozumiem, że weryfikacja lepszego (droższego) auta od gorszego (tańszego) jest dosyć prosta, bo efekty są wręcz namacalne, o tyle w kontekście weryfikacji jakości usług też można ograniczyć gafy. Zgodzę się jednak z tezą, że nie zawsze im tańszy prawnik, tym lepszy. Wiem bowiem, że w wielu przypadkach ta tania usługa sprowadza się jedynie do przygotowania treści wniosku, bez reprezentacji dłużnika przed sądem. Co więcej, treść wniosku przygotowywana jest często przez osoby, które nie mają:

  • uprawnień;
  • wiedzy;
  • doświadczenia.

W takiej sytuacji wynagrodzenie rzeczywiście znacznie odbiega od cen rynkowych. Przed podjęciem zlecenia warto więc sprawdzić:

  • czy zostanie udzielone pełnomocnictwo do reprezentowania w sprawie (np. doradcy restrukturyzacyjnemu lub adwokatowi);
  • jaki etap postępowania obejmuje dana kwota wynagrodzenia;
  • opinie w internecie;
  • doświadczenie prawników poprzez zapytanie o ilość przeprowadzonych postępowań upadłościowych.

Sprawdź jakie są plusy i minusy upadłości konsumenckiej!

Mit 5 - upadłość ciągnie się w nieskończoność

Długość trwania postępowania upadłościowego zależna jest od trybu, w którym jest prowadzona. Rzeczywiście te sprawy, które są bardziej skomplikowane (np. poprzez skład majątku lub liczbę wierzycieli) mogą trwać dłużej.

Od marca 2020 r. obowiązują jednak regulacje, które pozwalają na zamknięcie postępowania z udziałem syndyka w ciągu paru miesięcy od dnia ogłoszenia upadłości. Można więc uznać, że jest to w miarę szybkie tempo.

Na ten temat też możecie Państwo znaleźć więcej informacji w artykule: Ile trwa upadłość konsumencka?

Potrzebujesz pomocy w upadłości?

Zadzwoń do nas 58 380 26 56 lub wyślij nam email z kontaktem. Oddzwonimy niezwłocznie celem omówienia sprawy!

Filip Kozik2

Autor artykułu

Filip Kozik – syndyk i doradca restrukturyzacyjny, specjalizujący się w sprawach na gruncie prawa upadłościowego i restrukturyzacyjnego.

Wyślij wiadomość!

Sprawy z zakresu prawa upadłościowego oraz restrukturyzacyjnego prowadzimy na terenie całego kraju. Mimo posiadania biur w Gdańsku, Gdyni i Warszawie możemy reprezentować Państwa również w innych częściach Polski. Dowiedz się więcej na temat: